Wróciłam po latach. Dalej z frywolitką w ręku. Ciąg dalszy nastąpi...

Frywolitki

Dawno, dawno temu uczyłam się frywolitki, ale potem długo nic nie robiłam i zapomniałam. Dobre duszki przypomniały mi i wsiąkłam. Bransoletki powstały dwie i do tego kolczyki.

I kolejna zrobiona z myślą o mojej córce.Była  farbowałam i tu mała pomyłka farbiarska miał być kolor pomarańczowy a wyszedł rudy.

W drugiej turze farbowania, farbowanie samych nitek wyszło ok.

Malachit lazur

Srebro plus piękny kamień.

Czerwony drops w srebrze.

Kamień Księżycowy

Pierścień wyszedł duży, bo kamień jest sporych rozmiarów. Jest jeszcze nie wykończony. Zastanawiam się czy zostawić go w takiej wersji czy trochę go przerobić, obniżając kamień w dół. W tej wersji jest mało praktyczny, bo duży i wysoki. Ale kto powiedział że duża biżuteria ma być praktyczna?

i

Moty zrobił Motyla

Oto mój Motyl z syntetycznym turkusem.

Koralowiec

Mój mąż powiedział, że to pierścionek nie na tę porę roku, bo jak na niego rękawiczkę ubrać. Ale kto by się takimi drobiazgami przejmował. Jak jest w głowie plan, pomysł to należny go realizować, bo inaczej w nocy myślę o tym jak to zrobić. Kilka lat temu robiłam sobie komplet korali z bransoletką z koralowca.
Zostało mi kilka kamyczków w woreczku i jeden z nich wykorzystałam w moim ostatnim projekcie.