You can translate it ...

czwartek, 17 grudnia 2009

Misiaczkowo

Wprawdzie jestem już dorosłą (?) osobą, ale bardzo lubię misiaczki. Poniżej można zobaczyć kilka z nich, gdyż reszta wciąż czeka na wyjście z pudeł.
Prawie wszystkie misie były zakupione na targach staroci (brokantach) w Belgii, Holandii i w Niemczech.








wtorek, 15 grudnia 2009

Świątecznie

Zaczynam myśleć o świętach.






Pierwsza partia ozdób robionych do pracy na początku grudnia.
Powstał tego pełen duży kosz.








Wypieki świąteczne

W ubiegłym tygodniu upiekłam trochę ciastek świątecznych.
Wyprodukowałam sporą porcje pierniczków (z kilograma mąki).
Ciasteczka migdałowe i rożki migdałowe według przepisu Penelopy /http://penelopia.blogspot.com/
Jutro czeka mnie pieczenie piernika dojrzewającego, ciasto zrobione dojrzewa w lodówce już czwarty tydzień.
Przepis na ten piernik dwa lata temu znalazłam w sieci, przetestowałam, domownikom smakował.
I na stałe pewnie jako świąteczny wypiek u nas zostanie.



Miałam szczęście

Po raz pierwszy odważyłam się wziąć udział w losowaniu pięknych rzeczy rozdawanych na innych blogach.
I mój pierwszy wpis pojawił się na stronie Basi - http://fanaberiawpradze.blogspot.com/
U Basi można było zdobyć piękną wełenkę merynos z jedwabiem i jeszcze na dodatek można było wybrać sobie kolorek.
A co najważniejsze w tym wszystkim wełenka ta była własnoręcznie przez właścicielkę blogu przędziona.
I taką właśnie wełenkę od serca udało mi się wygrać.
Cieszyłam się jak małe dziecko.
Teraz czekam na przesyłkę.
Dziękuje losowi za szczęście.

sobota, 5 grudnia 2009

Łakoma zachęta


Greglis/http://wstyluretro.blogspot.com/ z okazji rocznicy blogowania kusi płytą z instruktażem decoupage-u. Łakoma zachęta :)

sobota, 28 listopada 2009

Wełniane naszyjniki

Kolejne chwile zabawy z wełenką pozwoliły mi wyczarować takie oto cudeńka:




Zmiana tonacji :







A tak wyglądają filcowe kulki, już jako naszyjniki.


Lawendowy zapach

W tym tygodniu miałam "dni lawendowe". Przyszła paczka z zamówionym suszem lawendowym, o niesamowicie intensywnym zapachu.
Zaczęłam szukać, w swoich przepastnych zbiorach, jakiegoś materiału (jestem typowym chomikiem). Znalazłam wiekowy (co najmniej z czasów kryzysu), ale nie używany len w kolorze ecru i tak powstała kolekcja lnianych woreczków. Cały dzień poświeciłam na ich szycie. Teraz na pewno będzie ładnie pachniało w naszych szafach. A efekt można zobaczyć poniżej.









Nie wiem czy te olejki eteryczne uwalniające się z lawendy mają właściwości wyciszające i nasenne, ale ostatnie dwie noce spało mi się fantastycznie.

niedziela, 22 listopada 2009

Jesienne promienie słońca


Sobotni dzionek był bardzo urokliwy, wieś przywitała nas słoneczkiem i ciepełkiem.
Rano nie mogliśmy się zdecydować czy jedziemy na wieś czy sprzątamy mieszkanie.
I pod pretekstem oddania książek do biblioteki w Serocku odwiedziliśmy wieś.
A po drodze wstąpiliśmy na rynek w Serocku. Bardzo lubię w sobotnie ranki robić zakupy na serockim bazarku. Mam wrażenie, że jest inna atmosfera niż w Warszawie, bardziej swojska (a ceny na 100% są korzystniejsze).


Na działeczce było cieplutko i bardzo fajnie grabiło się liście, które później spaliliśmy w ognisku. Lubię ten zapach ...

Ale nie tylko liście grabiłam. Do "naszych" działkowych kretów chyba przyszło w odwiedziny kilka znajomych rodzin, bo kopczyków jest mnóstwo - nie zdążyłam wszystkich rozgrabić.

Już minął tydzień

Bardzo szybko te dni płyną.
Ale trochę się działo.
Powstał kolejny szal, a nawet dwa szale. Oba szale są w tonacji jasnego ecri.
Szal w liście jest bardzo zwiewny i elegancki.

















Szal ecri z brązem.







Nowe róże :



Ta sama róża fotografowana pod innym kątem :




A tu kolejne :







Kolekcja kulek :







Tylko brak mi sznureczka do nawlekania tych kuleczek.


Udało mi się złamać igłę do filcowania - starałam się esami-floresami ozdobić kulki czerwone - i trach, po igiełce.

A tak dla zabawy powstały ważki :-)