Wiele dziewczyn na swoich blogach pisze zachęcająco o przędzeniu wełny. Odwiedzam systematycznie zarówno te blogi, jak i ostatnio nowo powstały blog zbiorowy "Prząśniczka". I też mam wielką ochotę opanować technikę przędzenia. Pierwszą próbę miałam kiedyś na spotkaniu "dziewczyn pozytywnie zakręconych". Gospodyni spotkania zaprezentowała jak to się robi i każda z nas miała okazję zaprzyjaźnić się z kołowrotkiem. Jesienią na targu staroci kupiliśmy kołowrotek, ale jeszcze nie miałam okazji na nim pracować bo nie miałam czesanki.
Z powodu małego metrażu mieszkania, kołowrotek (powyżej) jest na działce i teraz muszę poczekać na odwilż i ciepełko żeby móc go przetestować. A że nie mam ochoty czekać, a wielką ochotę spróbować przędzenia już teraz, to przy pomocy męża w dniu dzisiejszym zostały zrobione hurtem dwa wrzeciona (poniżej).
Tylko nie wiem czy ich wielkość jest prawidłowa, bo nigdzie nie znalazłam takiej informacji. Doczytałam się tylko, że wielkość i ciężar wrzeciona zależy od tego jakiej grubości ma być uprzędziona wełna. Podpowiedzi mile widziane !
Doczekały się..
-
Witam Was zeszłorocznymi pracami..
To już Wielki Tydzień, mój ulubiony w całym roku..
Lubię to miejsce, mogę wracać, kiedy tego szczególnie
potrzebuję..zo...
4 dni temu
Rzeczywiście, masz racje.Wielkość wrzeciona to chyba kwestia gustu i po prostu wygody.Bo jak nawiniesz na całą rączkę wełnę, to zrobi się ono trudne do kręcenia i ciężkie.
OdpowiedzUsuńWażniejsza jest waga.Podobno od 12 do 18 gram to najlepsza waga na kręcenie cieniutkiej niteczki,25 gram wełny grubsze,pewniejsze :)