Dawno, dawno temu uczyłam się frywolitki, ale potem długo nic nie robiłam i zapomniałam. Dobre duszki przypomniały mi i wsiąkłam. Bransoletki powstały dwie i do tego kolczyki.
I kolejna zrobiona z myślą o mojej córce.Była farbowałam i tu mała pomyłka farbiarska miał być kolor pomarańczowy a wyszedł rudy.
W drugiej turze farbowania, farbowanie samych nitek wyszło ok.
super wyglądają te frywolitki ! :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, niezmiernie przyciągające miejsce, super tekst, cudownie opowiedziany, zapewne od czasu do czasu odwiedze twój blog, dlatego że naprawde bardzo mi się tu u Ciebie podoba, salutuję Aga :)
OdpowiedzUsuń