You can translate it ...

niedziela, 31 lipca 2011

Przędzenie.

Wełna ta powstała z czesanki farbowanej ręcznie przez Basię.
Na tym małym wrzecionie powstała pojedyncza nitka, natomiast na tym dużym wrzecionie skręciłam dwie niteczki razem.







Z wrzeciona zwinęłam wełnę w ten sposób, bo nie miałam motowidła.
Ale mąż się postarał i już mam zrobione bardzo przyzwoite motowidło.







Wyszło mi około 170m podwójnie skręconej wełny .



Wełna wyszła puszysta i bardzo miła w dotyku.
W czasie przędzenia pilnowałam się, żeby za bardzo nie skręcić nitki i chyba mi się udało.

3 komentarze:

  1. Kasiu, śliczna wyszła ta wełna i od razu widzę, że to bfl w kolorze Moneta :)
    Fanaberia

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyszła:-))))),ciekawe co z niej udziergasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. A, dziękuję bardzo.
    Myślę nad zrobieniem czapki, może zdążę:)

    OdpowiedzUsuń