You can translate it ...

sobota, 14 listopada 2009

Piątek 13

Wczoraj miałam totalnie zakręcony dzień.
Zalałam sąsiadów, awaria w łazience.
W osiedlowym sklepiku kupiłam części, które naszym zdaniem były przyczyną plamy na suficie sąsiadów. Po przyjściu hydraulika okazało się że to kawałek baterii łazienkowej się odłamał /hydraulik był wielce zdziwiony, ja też/.
Kolejny spacer do sklepiku osiedlowego i tu wielkie zdziwienie, sklepik zamknęli przed czasem ...
Zmuszona byłam jechać do najbliższego centrum handlowego /bo żyć bez wody w łazience nie sposób/ bagatela zajęło mi to ponad godzinę.
Ale pan hydraulik był tak miły, że przyszedł jeszcze raz i wreszcie możemy normalnie funkcjonować.

Wczoraj powstało kolejne dzieło filcowane, na poprawę nastroju.

Czarna róża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz